Wyrok uniewinniający nie jest automatyczną podstawą do przyznania byłemu oskarżonemu roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa
Panuje dosyć powszechne przekonanie, że zakończenie postępowania karnego prawomocnym wyrokiem uniewinniającym stwarza byłemu oskarżonemu niejako automatyczną podstawę do dochodzenia od Skarbu Państwa roszczeń w postaci zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz innych roszczeń odszkodowawczych za poniesione szkody majątkowe. Przyjmuje się tu na ogół następujące rozumowanie: skoro sąd karny w imieniu Rzeczypospolitej uniewinnił mnie od stawianych w akcie oskarżenia zarzutów, to znaczy, że ich formułowanie było bezpodstawne. Działanie organów ścigania (policja, prokuratura) było więc bezprawne, a tym samym odpowiedzialność Skarbu Państwa jest przesądzona i powinien on naprawić wyrządzone mi przez jego funkcjonariuszy szkody majątkowe i niemajątkowe.
Nie można odmówić sensowności takiemu rozumowaniu, ale orzecznictwo sądowe nie podziela takiego łatwego, niejako automatycznego trybu rozumowania. Wskazuje się w nim, że jeżeli tylko zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, wszczęcie śledztwa lub dochodzenia jest działaniem zgodnym z prawem, a zatem nie stwarza podstaw do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa, mimo że przeprowadzone postępowanie karne zakończyło się ostatecznie wydaniem prawomocnego wyroku uniewinniającego (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 stycznia 1978 r., I Cr 428/77, z dnia 5 października 2012 r., IV CSK 165/12 i z dnia 31 marca 2016 r., IV CSK 343/15, a także wyrok Sąd Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 maja 2005 r., I ACa 1848/04 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 26 lutego 2014 r., I ACa 768/13). O legalności bądź bezprawności działania organów ścigania nie może bowiem przesądzać jedynie końcowy wynik sprawy karnej. Rozstrzygające są tu bowiem okoliczności i stan dowodów znane tym organom w chwili wszczęcia i prowadzenia przez nie postępowania karnego (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 marca 2015 r. I ACa 747/14).
Podsumowując, można stwierdzić co następuje:
Skarb Państwa może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą za działania organów ścigania, jeżeli w chwili podejmowania przez te organy postępowania karnego przeciwko konkretnej osobie, nie było podstaw do podejrzewania o popełnienie przez nią przypisywanego jej przestępstwa.
Podziel się:O autorze
Witaj,
nazywam się Jan Górski.
Jestem adwokatem specjalizującym się w prawie cywilnym, między innymi w sprawach o zasiedzenie.
Współautorem bloga jest adwokat Michał Górski, doktor nauk prawnych.
Zapraszamy do kontaktu, jak również na naszego drugiego bloga o zasiedzeniu.

…”nie było podstaw do podejrzewania o popełnienie przez nią przypisywanego jej przestępstwa” Jest to totalna bzdura. Wyrok uniewinniajacy pokazuje, ze nie bylo takich podstaw. Jezeli Sad odrzuca pozew o odszkodowanie to tym samym odrzuca wyrok uniewinniajacy. Jednakze wyrok uniewinniajacy jest w mocy. W takiej sytuacji Sad chroni nizsze instancje i staje sie strona procesu, co jest niedopuszczalne.
Szanowny Panie,
Zgodnie z art. 303 w zw. z art. 325 § 2 kodeksu postępowania karnego, postanowienie o
wszczęciu śledztwa lub dochodzenia wydaje się, „jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie
popełnienia przestępstwa. Wszczęte postępowanie przygotowawcze kończy się jego
umorzeniem, jeżeli prowadzący organ ocenił, że jednak nie ma dostatecznych dowodów
popełnienia przestępstwa przez podejrzanego, albo wniesieniem do sądu aktu oskarżenia.
Jeżeli w tym drugim przypadku, sąd, po dokonaniu całościowej oceny materiału
dowodowego, wydaje wyrok uniewinniający, to oznacza, że nie znalazł dostatecznych
podstaw do przypisania oskarżonemu winy. Nie oznacza to jednak, że jednocześnie tym
samym sąd za bezpodstawne i bezprawne uznaje samo wszczęcie postępowania
przygotowawczego.
Ocena zasadności wydania postanowienia o wszczęciu tego
postępowania musi być przeprowadzana w oparciu o materiał dowodowy istniejący w tamtym
momencie. Może się zatem okazać, że wprawdzie istniały dowody usprawiedliwiające
wszczęcie śledztwa (dochodzenia), a więc uzasadniające podejrzenie popełnienia
przestępstwa przez podejrzanego, ale późnej zgromadzony materiał nie dawał dostatecznej
pewności w tej mierze. Kierując się domniemaniem niewinności oskarżonego, sąd w takiej
sytuacji wydaje wyrok uniewinniający.
Dlatego też, sąd cywilny rozpoznający sprawę z
powództwa byłego podejrzanego o odszkodowanie za wszczęcie przeciwko niemu śledztwa
(dochodzenia) ocenia samodzielnie, czy istniały wówczas dostateczne podstawy do przyjęcia
podejrzenia popełnienia przestępstwa. Nie ma zatem racji prawnych, które uzasadniałyby
przyjęcie jakiegoś automatyzmu w tym zakresie, za czy zdaje się Pan opowiadać.
Dla przykładu – Pan X jest oskarżony przez Prokuraturę na podstawie zgromadzonych przez Prokuraturę dowodów, które są mocne i które uzasadniają podejrzenie popełnienia przestępstwa
Jednak w toku postępowania sądowego udaje się dotrzeć do świadków, o których prokurator nie wiedział i których nie mógł przesłuchać.
Sąd przesłuchuje tych świadków i na podstawie zeznań tych świadków uniewinnia oskarżonego.
W tej sytuacji trudno mówić o bezprawności działań prokuratora.
Każda więc sytuacja wymaga szczegółowej analizy.
Choć oczywiście moim zdaniem powinno być tak, że przy wyroku uniewinniającym ciężar udowodnienia zasadności postawienia aktu oskarżenia powinien spoczywać na Prokuraturze, a nie oskarżonym, ale niestety Sądy przyjmują inaczej.
Pozdrawiam, adw. Michał Górski