Jak wspomniałem w pierwszym wpisie (Co to jest reprywatyzacja? Nowa ustawa reprywatyzacyjna – podstawowe założenia), ideą projektu ustawy jest koniec ze zwrotem nieruchomości w naturze i przyznawaniem pełnego odszkodowania. Roszczenia te zastępuje rekompensata – były właściciel ma otrzymać 20 lub 25% wartości nieruchomości. Wykluczony jest też tzw. „handel roszczeniami”.
Projekt ustawy reprywatyzacyjnej zrywa kategorycznie z dotychczasowym stanem prawnym, w którym możliwe było domaganie się zwrotu nieruchomości bezpodstawnie przejętej, a gdyby to było niemożliwe – zapłaty odszkodowania za odebraną nieruchomość według cen z chwili orzekania o odszkodowaniu. Od daty wejścia projektowanej ustawy w życie (ma to nastąpić po 30 dniach od jej ogłoszenia) możliwe będzie tylko wnioskowanie o przyznanie rekompensaty za przejęte nieruchomości z rażącym naruszeniem prawa albo bez podstawy prawnej. Toczące się postępowania sądowe i administracyjne podlegają umorzeniu.
Rekompensata ogranicza się do 20% wartości przejmowanego mienia według stanu z jego przejęcia, i to po odliczeniu ciążących na nieruchomości obciążeń, np. hipoteki, jeżeli uprawniony dochodzi zadośćuczynienia w formie pieniężnej. Zadośćuczynienie ma być wypłacane przez Bank Gospodarstwa Krajowego ze specjalnie utworzonego dla obsługi wypłaty tych świadczeń Funduszu Rekompensacyjnego.
Wartość rekompensaty wzrasta do 25 %, jeżeli uprawniony wnioskuje:
- o zaliczenie rekompensaty na rzecz ceny nabywanej nieruchomości od Państwa lub od samorządu terytorialnego, albo
- o zaliczenie rekompensaty na poczet opłat z tytułu przekształcenia wieczystego użytkowania w prawo własności, albo
- o wypłatę jej w formie obligacji skarbowych.
Uwaga!
Projekt, pomny na złe doświadczenia z dotychczasowego etapu reprywatyzacji, wyłącza dopuszczalność obrotu prawem do rekompensaty (zakaz handlu roszczeniami).
Podziel się:O autorze
Witaj,
nazywam się Jan Górski.
Jestem adwokatem specjalizującym się w prawie cywilnym, między innymi w sprawach o zasiedzenie.
Współautorem bloga jest adwokat Michał Górski, doktor nauk prawnych.
Zapraszamy do kontaktu, jak również na naszego drugiego bloga o zasiedzeniu.

Szanowny Panie Mecenasie,
Moje pytanie dotyczy zbliżającego się terminu (czerwiec 2019) kiedy nastąpi upływ 30-sto letniego biegu zasiedzenia i dojdzie do pierwszych zasiedzeń przez jednostki wyodrębnione ze Skarbu Państwa jak instytuty badawcze. Posiadają one osobowość prawną i jako takie mogą występować jako posiadacz samoistny. Co w przypadku gdy toczy się już postępowanie o zasiedzenie w złej wierze przez jeden z instytutów badawczych osadzony na nieruchomości w latach 80-tych ubiegłego wieku? Teren ten został przejęty przez Państwo ponad 60 lat temu w wyniku ustanowienia przymusowego zarządu komisarycznego nad przedsiębiorstwem prywatnym niespełniającym warunków do nacjonalizacji, bowiem zatrudnienie nie przekraczało 50 osób. Wyrokiem NSA z 2017 stwierdzono nieważność decyzji o ustanowieniu przymusowego zarządu. Niestety instytut władający terenem od ponad 30 lat wywodzi okres zasiedzenia z początkiem transformacji ustrojowej (zaprzestanie wykonywania przez instytut prawa własności w imieniu Skarbu Państwa jako posiadacz zależny – ustanowiony przez Skarb Państwa i w związku z tym okres wcześniejszy zaliczamy jako dzierżycielstwo) i liczy na korzystny wyrok w toczącym się obecnie postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia w złej wierze. Czy ustawa reprywatyzacyjna przerwie bieg takich zasiedzeń? A jeżeli tak to czemu nie jest uchwalana jak najszybciej z uwagi na zbliżający się upływ 30 lat. Dalsza zwłoka może doprowadzić do istotnego skomplikowania położenia byłych właścicieli. W czerwcu 2019 mogą zostać wydane pierwsze postanowienia sądów w takich sprawach co może byće bardzo niekorzystne dla wspomnianych właścicieli i odbierze im prawo ubiegania się o rekompensatę.
Pozdrawiam
Szanowny Panie,
Proszę wybaczyć, ale trzymam się zasady, żeby nie wypowiadać się na temat sprawy, której akt nie znam. Dlatego też nie mogę ustosunkować się do Pańskich wątpliwości odnośnie do samoistności posiadania nieruchomości przez instytut.
Jeśli zaś chodzi o wstrzymanie prac nad tak potrzebną ustawą reprywatyzacyjną, nastąpiło to z przyczyn politycznych, głównie o charakterze międzynarodowym. Czy i kiedy rządzący zdecydują się wrócić do tej sprawy, trudno mi powiedzieć.
Pozdrawiam
adw. Jan Górski
Dlaczego to tak długo trwa. Przecież ci ludzie którzy dochodzą swoich praw, najczęściej
po swoich np.rodzicach i oczekują rekompensaty, maja po kilkadziesiąt lat, są starzy i niedołężni i chorzy. Czy chodzi o to aby ci ludzie powymierali i byłby wreszcie spokój ?
Na to wygląda.
Szanowny Panie,
Oczywiście, niektóre postępowania administracyjne czy sądowe ciągną się zbyt długo i wtedy można mówić o ich przewlekłości. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest jednak to, że przez 27 lat nie uchwalono ustawy reprywatyzacyjnej. Sądy mają więc do dyspozycji zbyt ułomne i ograniczone instrumentarium prawne, aby uporać się w sposób właściwy z tak trudnym ,poważnym i nabrzmiałym społecznie problemem.
Pozdrawiam
adw. Jan Górski